TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Sue Rostoni odchodzi na emeryturę

Burzol 2011-06-10 11:56:00

Burzol

avek

Rejestracja: 2003-10-14

Ostatnia wizyta: 2025-04-21

Skąd: Poznań

Sue Rostoni, redaktorka zajmująca się EU, od lipca przechodzi na emeryturę.

To jest spore wydarzenie, bo Rostoni była przez wielu fanów nienawidzona, pamiętam, że legendarna akcja „JAINA SOLO MUST DIE”, była tak naprawdę akcją przeciwko Sue. Z drugiej strony to co dobre w książkach i komiksach SW też zawdzięczamy Sue, mogłoby nie być trylogii Zahna, albo komisków Republic gdyby nie ona.

Jak myślicie? Cieszyć się, czy martwić? A co z przyszłością EU?

LINK
  • mam

    Bolek 2011-06-10 12:14:00

    Bolek

    avek

    Rejestracja: 2007-03-18

    Ostatnia wizyta: 2025-03-08

    Skąd: Inowrocław

    tylko nadzieję, że nie trafimy na kogoś gorszego. Jeżeli przyjdzie jakiś pomyleniec i zacznie wszystko zmieniać, usuwać książki, zmieniać plany wydawnicze, to będzie problem. Liczę jednak, że ten ktoś nowy bedzie miał jednak świeższe spojrzenie na markę i zafunduje nam coś innego, ale lepszego.

    LINK
  • e

    Lord Bart 2011-06-10 13:29:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    ludzie przychodzą i odchodzą. Problemem książek SW nie jest jeden czy drugi zarządzający, ale to kto te booki pisze i jak to robi.

    Owszem, gdyby nie ona to nie byłoby Zahna, ale też dzięki niej jest totalnie beznadziejna i telenowelowa NEJ. Ale te książki nie są dobre/złe dlatego że zostały puszczone, tylko dlatego że ktoś jest genialnie/badziewnie napisał.

    A że też ktoś to puścił... o gustach podobno się nie dyskutuje, ale od kiedy ja interesuję się SW to mam wrażenie, że tam nigdy nie było spójnego planu w stylu "o co właściwie nam chodzi"... no może poza nieśmiertelnością nazwiska Skywalker.

    LINK
  • Motanie

    Vergesso 2011-06-10 13:36:00

    Vergesso

    avek

    Rejestracja: 2007-08-29

    Ostatnia wizyta: 2025-04-22

    Skąd: Toruń

    Mi się zawsze motała Sue Rostoni z Lelandem Chee. Czyli kto z nich jest od pilnowania kanonu i jakie dokładnie obowiązki miała Rostoni, a jakie Leland?

    To tak w ramach pytania o fragment mojej sygny...

    LINK
  • ...

    Master of the Force 2011-06-10 15:54:00

    Master of the Force

    avek

    Rejestracja: 2010-04-25

    Ostatnia wizyta: 2024-10-31

    Skąd: Olsztyn

    Patrząc na całokształt to Sue nie była taka zła. Za jej "kadencji" powstało wiele dobrych pozycji. Najważniejsze teraz to wybranie osobę odpowiedzialną na jej miejsce, gdyż będzie ona musiała się zająć nie byle czym, a mowa o EU

    LINK
  • Mam

    Rusis 2011-06-10 17:22:00

    Rusis

    avek

    Rejestracja: 2004-02-28

    Ostatnia wizyta: 2025-04-22

    Skąd: Wrocław

    bardzo mieszane odczucia co do tej wiadomości. Sue miała czasami niezłe pomysły. Wprowadziła książkowe uniwersum w nową epokę, a miała przed sobą nie małe wyzwania. Za jej "czasów" rozkręcił się rynek książek SW, wyszły najbardziej kultowe do tej pory pozycje. Między innymi z jej pomysłów zrodziły się również gwiezdnowojenne serie takie jak NEJ, LotF, czy FotJ. Pod jej redakcją ruszona została era Starej Republiki. To są duże zasługi i przede wszystkim za pomysłowość należy jej się duży plus.

    Jednak były też i minusy. Przede wszystkim nie potrafiła się odnaleźć w podstawowej roli jaką jest redagowanie. Rzucenie pomysłów to jedno, przypilnowanie, aby autorzy je sensownie wykorzystali, nie powielali schematów, nie wykorzystywali wciąż i wciąż znanych planet czy postaci, to drugie. Nie mówiąc już o takich "kwiatkach", jak dopilnowanie aby autorzy trzymali w książkach chociażby jedną, spójną linię psychologiczną postaci i nie gubili wątków - te dwa elementy szczególnie bolesne są w przypadku serii książkowych.

    Przez te wszystkie lata mogło być zarówno lepiej, jak i gorzej - a patrząc po całokształcie było po prostu przeciętnie. Mam tylko nadzieję, że nie przyjdzie mi zatęsknić za tymi czasami i samą Sue, gdy już nowa osoba zacznie pracę. I to jest chyba najważniejsze co chciałem powiedzieć. Ani mnie nie cieszy specjalnie, ani nie martwi odejście Sue. Ważne, żeby ktoś nowy się sprawdził i wypadł lepiej.

    LINK
  • ...

    Obi-Wan Skywalker 2011-06-10 17:49:00

    Obi-Wan Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2010-04-06

    Ostatnia wizyta: 2023-10-03

    Skąd: Kraków

    Nie napiszę niczego nowego. Sue należy się odpoczynek. Mam nadzieję, że ktoś nowy się sprawdzi i nie będzie niszczyć kanonu. Chyba, że za jakiś rok Sue powróci i nie będzie tematu...

    LINK
  • ...

    Matek 2011-06-10 18:38:00

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    Z Bogiem.

    LINK
  • Jeśli zastąpi

    Elendil 2011-06-10 19:12:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2025-04-18

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    ją ktoś znający się na rzeczy i posiadający jakąś wizję, to nie widzę powodu do narzekania.

    LINK
  • ...

    Melethron 2011-06-10 22:32:00

    Melethron

    avek

    Rejestracja: 2009-02-16

    Ostatnia wizyta: 2025-04-22

    Skąd: Court of Gods

    Sue zawsze była mi obojętna. Nie widzę w jej odejściu żadnych dobrych, ani żadnych złych stron. Niech sobie odpocznie od tyrania.

    LINK
  • Mnie

    Boris the Black Dog 2011-06-10 22:51:00

    Boris the Black Dog

    avek

    Rejestracja: 2008-08-11

    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

    Skąd:

    to że ona odchodzi jest obojętne. Gdybym miał się mocno spinać to raczej jej wkład w książki SW oceniałbym na nie. Bo co z tego że była t. Thrawna czy inne stosunkowo dobre książki w odniesieniu do literatury SW. Było masę gniotów pojedyńczych (Kryształowa gwiazda), trylogii (kryzys czarnej floty) jak i serii (NEJ, i nie mam tu na mysli odważnych założeń, a raczej niekonsekwencje w tejże serii). Nie wiem przyznaję co tak naprawdę Sue mogła a czego nie, ale dla mnie jako całość dziś kojaży mi się z brakiem wizji, z brakiem konsekwencji, z przyznawaniem prywaty i dopingowaniem własnych świacików bookowych w SW (Zahn, Perr/Reavs).

    Na plus to jasne zostały ruszone wielkie serie (a te zawsze trzynały w jakimś tam napięciu), został ruszony okres bardzo starej republiki. Ale to wszystko tak trochę na siłę i pod górkę.

    Tak więc jakoś mnie to wszystko bokiem objeżdza.

    Największym sukcesem tej pani jest natomias bez wątpienia to że fani ją kojażą, pamietają i rozpoznają. To nie ulega watpliwości. A przecierz jest tyle ludzi związanych z SW robiących lepsze rzeczy o których się nie pamięta, których sie nie zna.

    Idą zmiany i zobaczymy co z tego będzie i gdzie się poupycha nowe książki, wykozysta stare postacie, wprowadzi nowe, może kogoś uśmiercą jakoś ekskluzywnie. Natomiast trzeba mieć swiadomość że to co już biegnie jest w biegu i tytaj pole manewru jest ograniczone. Zobaczymy.

    Mnie co by nie pisac/mówić książki SW bawiły do 2006 roku, potem jakoś chyba z przesytu przestałem je czytać, a największą porażką było zakończenie NEJ na przedostatnim tomie (teraz już gochyba nie rusze bo niewiele pamiętam z tych wczesniejszych. Może X-skrzydłowce reaktywuję bo tam teżutknołem na pos Stackpolowskich aprzed Alstonowskimi). Coprawda w ubiegłym roku ruszyłem z Nocami Coruscant i teraz chyba sobie Posłuszeństwo zafunduję, a i chciałbym jeszcze kilka pozycji obadać. Niemniej już jakoś mnie to tak nie jara jak kiedyś, chyba wole niekanoniczne TCW pooglądać niż miętoszyć te wypociny .

    Zobaczymy jak to będzie.

    LINK
  • Starsza pani lubiąca czekoladę

    Lord Sidious 2011-06-10 23:47:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-04-22

    Skąd: Wrocław

    Tylko tyle o niej zapamiętam. No dobra, pamiętam też ją z Celebration IV, gdzie starsza niepozorna babcia odpowiadała na pytania fanów co róż sprawdzając, co ma w swoich notatkach. No i pomimo prób upolowania jej do wywiadu nie udało się, bo wyszła jakimiś tylnym wyjściem albo była zajęta z którymś z innych VIPów, potem jej nie widziałem. Za to na forum oficjalnej... To miejsce właśnie dzięki Sue pamiętam ciepło. Zwłaszcza, że kiedyś się trochę z nią tam pokłóciłem, a jedna osoba (która już nie pisze na tym forum) dosadniej ją obraziła. Potem już nie wiem, czy mnie zapamiętała czy ja nauczyłem się zadawać pytania tak by na nie odpowiadała, ale zazwyczaj moje pytania nie przechodziły bez echa. Mimo, że Sue zawsze wybierała sobie tylko te "wygodne". Ale to był klimat forum oficjalnej. Cóż w 2011 odeszło forum, a z Lucasfilmem pożegnały się dwie wielkie legendy - Sansweet i teraz Rostoni.

    Druga sprawa to kwestia dorobku Sue. Widzę, że niektórzy przypisują jej trylogię Thrawna, zupełnie zapominając o Lucy Wilson. Jeśli ktoś w Lucasfilmie naprawdę stał za tym to właśnie Lucy z dużym wkładem Roffmana. Roffman to prawdziwy ojciec EU, to on miał wizję by się to rozwijało, a Wilson miała na tyle wiary, by zainaugurować program książkowy i prowadzić go. Rostoni w tamtych czasach była wyrobniczką, jedną z redaktorek. W dodatku zajmującą się stroną LFL, czyli kanonem i zgodnością z nim (a nie rozstrzyganiem sporów i tworzeniem kanonu - co robi Leeland). Z czasem zastąpiła Wilson, właściwie wprowadzając w życie jej największy niezrealizowany pomysł - długą serię, czyli Nową Erę Jedi. Szczegóły tego projektu to tak naprawdę kolaboracja kilku osób, poza Sue najwięcej do powiedzenia na pierwszym etapie mieli Shelly Shapiro i James Luceno. Moment w którym rozpoczyna się dziedzictwo Sue jest też momentem w którym się ono kończy. Nie raz jeszcze z Anorem pisaliśmy o Imperium Redaktorek, czyli sojuszu Shapiro-Rostoni (prawie jak Ribbentrop-Mołotow). O ile co do NEJ - to wciąż mam mieszane uczucia, pomysł był świetny, tylko ta końcówka i kilka innych przegięć, o tyle im dalej tym gorzej (seria Wojen Klonów w sumie się rozsypała, Fate of the Jedi nie może coś zaskoczyć, TCW..., no niby Dziedzictwo Mocy jakoś wyszło ). Jakie są książki każdy widzi. Jeszcze przez dwa-trzy lata będziemy zbierać owoce Sue, choć może już dotknięte przez innego ogrodnika.

    Najgorsze jest jednak to, że nie potrafię ocenić prawdziwego wkładu Sue do uniwersum. Na ile to, co się jej przypisuje to pomysły Shelly a na ile jej. Tego pewnie nigdy się nie dowiemy. Sue pomimo wszystko stała się frontmanem LucasLicensing. Inni redaktorzy - jak np. J.W. Rinzler który odpowiada za większość młodzieżówek Scholastica nie wybili się nigdy dzięki redakcji. Co najwyżej dzięki własnym twórczościom. No i najzabawniejsze jest to, że właśnie najmniej uwag mam do książek (albumów i młodzieżówek), których nie dotykała Sue. I najzabawniejsze, że najczęściej nie dotykała ich także Shelly.

    Również żywię głęboką nadzieję, że nie przyjdzie mi za Sue tęsknić i pisać, że Imperium Redaktorek nie było takie złe. Osobiście chciałbym by rozdzielono rolę Sue na dwie części. Po pierwsze osoby, która ogarnia koncepcyjnie nowe książki, nadaje im tematy, kształty i wskazuje drogę. Tu marzę o Kevinie J. Andersonie, to dla niego wręcz idealna robota. To wspaniały koleś, z wielka głową, gorzej już z jego piórem. Drugim kandydatem na to miejsce jest Luceno. To był autor, który najwięcej stworzył w NEJ - nie ze względu na 3 książki, ale na to, że pracował przy serii na samym początku i stworzył jej zarys. A w pracy zwykłego redaktora chciałbym kogoś takiego jak Rinzler. On sam dobrze się sprawdza w tym, co robi, szkoda go odrywać.

    No cóż, pożyjemy zobaczymy. Wygląda na to, że Imperium Redaktorek w końcu upadło.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..