Też skończyłem.
Grounded – kolejne opowiadanie o ataku na DS, znowu z pespektywy bazy na Yavin 4 i sali dowodzenia, ale to opowiadanie podobało mi się znacznie bardziej niż „Duty Roster”. Zresztą obydwa opowiadania bardzo mocno się gryzą, według „Grounded” było więcej myśliwców niż pilotów i część maszyn musiała zostać w bazie, według „Duty Roster” pilotów było więcej niż myśliwców i musieli wybierać kto poleci walczyć, a kto zostanie w bazie. Mamy sporo fajnych nawiązań – Eadu, Scarif, Wedge jako były kadet Imperium, Hera, Evaan Verlaine. Do tego jest sporo informacji o pilotach biorących udział w bitwie – ich krótkie opisy, ile godzin wylatali, statystyki zestrzeleń - kopalnia informacji.
Contigency Plan - Świetne! Mon Motha opuszcza Yavin tuż przed bitwą, by w razie porażki próbować ocalić Rebelię z rozproszonych resztek ludzi. Jest niemal pewna, że DS zniszczy Yavin, snuje różne wizje przyszłości po zwycięstwie Imperium, ma desperacki plan. Bardzo mi się podobało.
The Angle – kolejne świetne opowiadanie. Najpierw dowiadujemy w jaki sposób Lando traci większość swoich funduszy i musi później kombinować (tak jak w kanonicznym komiksie tego samego autora). Później Lando na pirackim zapisie video zniszczenia DS rozpoznaje Sokoła Millenium. W audiobooku Marc Thompson super imituje głos Lando (Thomspon jako lektor to mega-kozak). Znowu mi się bardzo podobało.
By Whatever Sun – Ceremonia wręczenia medali. Nuuuuda, ale przynajmniej dowiadujemy się co się stało z 2 postaciami z powieści Ahsoka.
Whills – już wcześniej wiedziałem, że to opowiadanie to żart, także nie przeżyłem rozczarowania. Nie było takie złe, jak się spodziewałem, miejscami nawet się rozbawiłem i fajnie mi to pasowało jako zakończenie książki.
Ogólnie książka mi się bardzo podobała, bawiłem się przy niej świetnie i szczerze ją wszystkim polecam. Tylko kilka opowiadań mi nie podeszło, reszta była dobra lub bardzo dobra. Opowiadań jest tyle i są tak różnorodne, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała to nieścisłości pomiędzy opowiadaniami. Zdarzyło się to tylko 2-3 razy, ale rzucało się mocno w oczy. Ja rozumiem, że dużo autorów, że nie brali pieniędzy, że to autorzy zostali zaproszeni, a nie odwrotnie itd. więc wydawca nie mógł w przypadku tej książki zbyt mocno cisnąć i wymagać spójności, ale kiedy czytasz po sobie dwa opowiadania i jedno przeczy drugiemu to jest trochę słabo.