Pomysły na seriale.
Power of the Light Side
Ostatnio mieliśmy istny wysyp zapowiedzi nowych seriali aktorskich. Niektóre zapowiadają się lepiej, inne gorzej, ale na pewno każdy z nas ma własny pomysł na wymarzony serial "Gwiezdnych wojen". Celem dzielenia się tymi pomysłami zakładam ten temat.
Mój wymarzony serial SW nosiłby tytuł "Akademia Jedi". Byłaby to opowieść o nowym pokoleniu Jedi Luke`a Skywalkera. A teraz główne założenia:
1. Czas akcji - wedle oficjalnych informacji pochodzących ze słownika ilustrowanego do "Skywalker Odrodzenie", szkolenie nowego pokolenia Jedi się zaczęło w 15 ABY, gdy Luke na padawana wziął Bena (okres wcześniejszy to podróż Skywalkera po galaktyce, gdzie między innymi zbierał uczniów - Grogu to po prostu jeden z takich przykładów).
2. Bohaterowie - głównymi mogliby być wyłącznie Luke Skywalker i Ben Solo, a pobocznymi byliby inni uczniowie akademii - najlepiej byłoby znów zobaczyć Grogu, a do tego poznani w "The Rise of Kylo Ren" Hennix, Tai i Voe. No i do tego mógłby być Jacen Syndulla (syn Kanana i Hery). A na koniec kwestia Ahsoki Tano i Ezry Bridgera. Niemożliwym jest, by nigdy nie spotkali oni Luke`a, więc ich losy po zakończeniu akcji serialu "Ahsoka" widzę tylko w jeden sposób - dołączają do akademii Skywalkera jako mistrzowie. Można by następująco podzielić ich role - oczywiście szkoliliby wspólnie wszystkich padawanów, ale Luke główne wysyłki skupiałby na Benie, Ezra na Jacenie, a Ahsoka na reszcie. I widziałbym tu również głeboko rozwinięty motyw przyjaźni między Benem i Jacenem (wzorem z Legend, gdzie Jacen i Ben też byli jednymi z ważniejszych postaci).
3. Antagoniści - wrogami nowego pokolenia Jedi nie musi być wyłącznie jedna grupa, lecz może być ich kilka. A kogo widzę w roli tych głównych wrogów? Na pewno nie Rycerzy Ren, bo po tym jak pokazano nam ich umiejętności, ciężko ich uważać za jakieś zagrożenie dla użytkowników Mocy (mowa tu nie tylko o Skywalker Odrodzenie", ale również o "The Rise of Kylo Ren", gdzie Luke rozłożył ich w kilka sekund). Dlatego w roli głównych antagonistów serialu o akademii Jedi widzę wyłącznie w pełni wyszkolonych użytkowników ciemnej strony. Jednak jeśli nie Sithowie, to kto. I tutaj inspiracja z Legend - Ręce Imperatora, czyli grupa Mrocznych Jedi osobistych agentów Palpatine`a do zadań specjalnych. W wersji kanonicznej byliby urodzonymi na Exegolu osobami wrażliwymi na Moc, których sklonowany Sidious wyszkolił i wysłał w galaktykę, aby odciągnęli uwagę Luke`a i jego padawanów od Sithów. Oficjalnie by się przedstawiali jako dziedzice Imperatora pragnący pomścić jego śmierć jako lojalni członkowie kultu Sith Eternal (jednak ani słowem by się nie zająknęli, że Darth Sidious przetrwał swoją śmierć). Byłoby ich nie więcej jak dziesięciu. A propo innych przeciwników: Rycerze Ren także by się mogli pojawić, ale tylko jako poboczni. No i na zakończenie wisienka na torcie w postaci Snoke`a.
4. Fabuła - o czym mógłby serial opowiadać? Na pewno widziałbym machinacje działającego z Exegola klona Sheeva Palpatine`a. Widziałbym też rozwinięcie wątku ukrycia Rey na Jakku przez jej rodziców, jak również poszukiwania Exegolu przez Luke`a i Lando. A także kuszenie Bena Solo przez Snoke`a czy dogłębne wyjaśnienie powiązań między Snoke`em i klonem Palpatine`a (czyli jak i czy w ogóle Sidious wpływał na działania Snoke`a, który przecież miał wolną wolę). Rzecz najważniejsza to oczywiście epickie pojedynki na miecze świetlne między nowymi Jedi i Rękoma Imperatora. Większość walk stoczyliby Luke i Ben, między innymi celem pokazania, że młody Solo to najprawdziwszy Skywalker. Ale część tych Mrocznych Jedi mogliby też zabić inni padawani z akademii. Na zakończenie serialu byłby wielki pojedynek między Luke`em, Ezrą i Ahsoką a Snoke`em - w "The Rise of Kylo Ren", Ben powiedział do nowego mistrza coś w stylu "Spójrz, co Luke ci zrobił" co jednoznacznie wskazuje, iż Snoke w pewnym momencie dostał łomot od Luke`a. A ten pojedynek to byłoby idealne wyjaśnienie. I widziałbym to tak - Snoke zabije Ezrę i Ahsokę, ale Luke go pokona, pogłębiając deformacje Naczelnego Wodza do stopnia, w jakim go ujrzeliśmy w "Ostatnim Jedi" - dotąd Snoke był jeszcze w stanie walczyć na miecze świetlne, ale po spotkaniu ze Skywalkerem będzie na to zbyt słaby i połamany. No i dla mnie rzecz najważniejsza fabuły serialu - ukazanie potęgi Luke`a, który okaże się najpotężniejszym Jedi w dziejach. Okazałoby się, że on także opanował sztukę "wszystkich Jedi", co sprawiłoby, iż Palpatine by zrozumiał, że w bezpośrednim starciu nie miałby szans ze Skywalkerem i dlatego ze wszelką cenę by dążył, żeby Luke nigdy nie odnalazł Exegolu.
Mój wymarzony serial SW nosiłby tytuł "Akademia Jedi". Byłaby to opowieść o nowym pokoleniu Jedi Luke`a Skywalkera. A teraz główne założenia:
1. Czas akcji - wedle oficjalnych informacji pochodzących ze słownika ilustrowanego do "Skywalker Odrodzenie", szkolenie nowego pokolenia Jedi się zaczęło w 15 ABY, gdy Luke na padawana wziął Bena (okres wcześniejszy to podróż Skywalkera po galaktyce, gdzie między innymi zbierał uczniów - Grogu to po prostu jeden z takich przykładów).
2. Bohaterowie - głównymi mogliby być wyłącznie Luke Skywalker i Ben Solo, a pobocznymi byliby inni uczniowie akademii - najlepiej byłoby znów zobaczyć Grogu, a do tego poznani w "The Rise of Kylo Ren" Hennix, Tai i Voe. No i do tego mógłby być Jacen Syndulla (syn Kanana i Hery). A na koniec kwestia Ahsoki Tano i Ezry Bridgera. Niemożliwym jest, by nigdy nie spotkali oni Luke`a, więc ich losy po zakończeniu akcji serialu "Ahsoka" widzę tylko w jeden sposób - dołączają do akademii Skywalkera jako mistrzowie. Można by następująco podzielić ich role - oczywiście szkoliliby wspólnie wszystkich padawanów, ale Luke główne wysyłki skupiałby na Benie, Ezra na Jacenie, a Ahsoka na reszcie. I widziałbym tu również głeboko rozwinięty motyw przyjaźni między Benem i Jacenem (wzorem z Legend, gdzie Jacen i Ben też byli jednymi z ważniejszych postaci).
3. Antagoniści - wrogami nowego pokolenia Jedi nie musi być wyłącznie jedna grupa, lecz może być ich kilka. A kogo widzę w roli tych głównych wrogów? Na pewno nie Rycerzy Ren, bo po tym jak pokazano nam ich umiejętności, ciężko ich uważać za jakieś zagrożenie dla użytkowników Mocy (mowa tu nie tylko o Skywalker Odrodzenie", ale również o "The Rise of Kylo Ren", gdzie Luke rozłożył ich w kilka sekund). Dlatego w roli głównych antagonistów serialu o akademii Jedi widzę wyłącznie w pełni wyszkolonych użytkowników ciemnej strony. Jednak jeśli nie Sithowie, to kto. I tutaj inspiracja z Legend - Ręce Imperatora, czyli grupa Mrocznych Jedi osobistych agentów Palpatine`a do zadań specjalnych. W wersji kanonicznej byliby urodzonymi na Exegolu osobami wrażliwymi na Moc, których sklonowany Sidious wyszkolił i wysłał w galaktykę, aby odciągnęli uwagę Luke`a i jego padawanów od Sithów. Oficjalnie by się przedstawiali jako dziedzice Imperatora pragnący pomścić jego śmierć jako lojalni członkowie kultu Sith Eternal (jednak ani słowem by się nie zająknęli, że Darth Sidious przetrwał swoją śmierć). Byłoby ich nie więcej jak dziesięciu. A propo innych przeciwników: Rycerze Ren także by się mogli pojawić, ale tylko jako poboczni. No i na zakończenie wisienka na torcie w postaci Snoke`a.
4. Fabuła - o czym mógłby serial opowiadać? Na pewno widziałbym machinacje działającego z Exegola klona Sheeva Palpatine`a. Widziałbym też rozwinięcie wątku ukrycia Rey na Jakku przez jej rodziców, jak również poszukiwania Exegolu przez Luke`a i Lando. A także kuszenie Bena Solo przez Snoke`a czy dogłębne wyjaśnienie powiązań między Snoke`em i klonem Palpatine`a (czyli jak i czy w ogóle Sidious wpływał na działania Snoke`a, który przecież miał wolną wolę). Rzecz najważniejsza to oczywiście epickie pojedynki na miecze świetlne między nowymi Jedi i Rękoma Imperatora. Większość walk stoczyliby Luke i Ben, między innymi celem pokazania, że młody Solo to najprawdziwszy Skywalker. Ale część tych Mrocznych Jedi mogliby też zabić inni padawani z akademii. Na zakończenie serialu byłby wielki pojedynek między Luke`em, Ezrą i Ahsoką a Snoke`em - w "The Rise of Kylo Ren", Ben powiedział do nowego mistrza coś w stylu "Spójrz, co Luke ci zrobił" co jednoznacznie wskazuje, iż Snoke w pewnym momencie dostał łomot od Luke`a. A ten pojedynek to byłoby idealne wyjaśnienie. I widziałbym to tak - Snoke zabije Ezrę i Ahsokę, ale Luke go pokona, pogłębiając deformacje Naczelnego Wodza do stopnia, w jakim go ujrzeliśmy w "Ostatnim Jedi" - dotąd Snoke był jeszcze w stanie walczyć na miecze świetlne, ale po spotkaniu ze Skywalkerem będzie na to zbyt słaby i połamany. No i dla mnie rzecz najważniejsza fabuły serialu - ukazanie potęgi Luke`a, który okaże się najpotężniejszym Jedi w dziejach. Okazałoby się, że on także opanował sztukę "wszystkich Jedi", co sprawiłoby, iż Palpatine by zrozumiał, że w bezpośrednim starciu nie miałby szans ze Skywalkerem i dlatego ze wszelką cenę by dążył, żeby Luke nigdy nie odnalazł Exegolu.