Dwa pierwsze odcinki serialu „Obi-Wan Kenobi” za nami. Premiera na Disney+ pobiła wszystkie rekordy. To najlepsza z dotychczasowych premier platformy streamingowej. Pierwszy odcinek można ocenić w tym miejscu, a drugi tutaj.
Thank you to the best fans in the galaxy for making #ObiWanKenobi the most-watched @DisneyPlus Original series premiere globally to date, based on hours streamed in an opening weekend. pic.twitter.com/enb72jo4kh
Oczywiście, podobnie jak w przypadku „Księgi Boby Fetta” mamy także i w przypadku tego serialu plakaty. Można je zobaczyć poniżej.
Mamy też kilka ciekawostek, które pojawiły się po dwóch odcinkach. W nawiązaniu do „niefortunnej” wypowiedzi Kathleen Kennedy o tym, że obsadzanie innych aktorów w znanych rolach się nie sprawdza, okazało się, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, że jednak recasting w serialu ma miejsce. Simone Kessell gra Brehę Organę. W „Zemście Sithów” tę postać zagrała Rebecca Jackson Mendoza.
Kolejna rzecz, to Piotr Adamczyk. Po sieci krążyły zdjęcia sugerujące, że polski aktor pojawił się w serialu w niewielkiej roli. Prawdopodobne? Otóż widziano go niedawno w niewielkiej roli w jednym z seriali Marvela, więc czemu nie w „Gwiezdnych Wojnach”? Do plotki odniósł się zarówno agent Adamczyka jak i sam aktor, dementując jego udział w „Obi-Wanie Kenobim”. Cóż, szkoda.
Ostatnia rzecz, to w jednym z odcinków pojawił się chłopiec, którego w napisach określono imieniem Corran. Czy to będzie Corran Horn, bohater stworzony w powieściach Michaela A. Stackpole’a, nawiązanie, czy przypadek? Cóż jest nad czym debatować.
Dzisiaj na platformie Disney+ swoją premierę ma trzeci serial aktorski osadzony w świecie Gwiezdnych Wojen - „Obi-Wan Kenobi”. O produkcji dotyczącej Kenobiego plotki krążyły praktycznie od czasu przejęcia Lucasfilmu przez Disneya. Według początkowego planu miał być to film, którego reżyserem miał być Stephen Daldry. Ostatecznie projekt zmienił formułę na serial, a temat przejęła Deborah Chow. Co ważne jednak od samego początku zaangażowany w to był Ewan McGregor, który w rolę Obi-Wana wcielił się w prequelach. Do roli Dartha Vadera powrócił również w serialu inny z głównych aktorów z prequeli - Hayden Christensen. Serial składać się będzie z sześciu odcinków, z czego dwa pierwsze mają swoją premierę dzisiaj.
W roli głównej: Ewan McGregor Gościnnie występują: Hayden Christensen, Rupert Friend, Joel Edgerton, Moses Ingram, Bonnie Piesse, Sung Kang, Indira Varma Showrunner: Deborah Chow Produkcja: Deborah Chow, Katterli Frauenfelder, Kathleen Kennedy, Thomas Hayslip, Joby Harold, Jason McGatlin, Michelle Rejwan Reżyseria: Deborah Chow Scenariusz: Joby Harold, Hossein Amini, Stuart Beattie, Hannah Friedman, Andrew Stanton Muzyka: John Williams, Natalie Holt
Poniżej znajdziecie daty premier kolejnych odcinków:
Do premiera serialu „Obi-Wan Kenobi” już właściwie można odliczać godziny. Tymczasem na twitterze pojawił się kolejny klip z Ewanem McGregorem i Joelem Edgertonem. Część z tych scen widzieliśmy już w zwiastunach i spotach, teraz fragment spotkania Obi-Wana i Owena.
Ewan natomiast odniósł się do ewentualnego, kolejnego powrotu do roli Kenobiego. Ta historia jest zamkniętą całością, ale osadzona gdzieś między III a IV Epizodem. I jest rozplanowana na ten limitowany serial. Z drugiej jednak strony, wszystkim zaangażowanym bardzo się praca podobała i wszyscy chcieliby ją kontynuować. Nikt nie chce, by to był koniec. Ale zanim wróciliby do Obi-Wana muszą wpierw odpowiedzieć sobie na pytanie „po co?”.
Już w piątek na Disney+ premiera serialu „Obi-Wan Kenobi”. To dobry moment, by zobaczyć najnowszy spot telewizyjny. Są nowe ujęcia:
Oprócz tego w sieci dostępny jest też fragment materiału zza kulis z puszczony w Niemczech.
Przypominamy też reklamę Volkswagena związaną z serialem.
Jest też trochę nowych wieści. Deborah Chow znów mówiła, jak widzi serial. Jej zdaniem, razem z Jobym Haroldem chcieli odpowiedzieć na pytanie, jak wojownik, jakiego widzieliśmy na Mustafar w „Zemście Sithów” stał się spokojnym staruszkiem, jakiego sportretował Alec Guinness. Coś musiało się wydarzyć w ciągu tych 20 lat i o tym między innymi jest serial. Całość serialu jest studium postaci, która dowiaduje się, że Vader, a raczej Anakin żyje. Nie chcieli, by w serialu o nazwie „Obi-Wan Kenobi” pierwsze skrzypce grał ktoś inny. Ale z drugiej strony im bardziej wchodzili w Kenobiego, rozumieli jak ważny był dla niego Anakin i jak wielkie spustoszenie zrobił rozkaz 66. Skywalker był istotną częścią życia Kenobiego, dlatego uznali, że dobrze by się pojawił w tym momencie przemiany. Chow jest też wdzięczna Johnowi Williamsowi, za to, że skomponował im główny temat. Nagrali go z orkiestrą, podobno jest emocjonalny, ale też bardzo klasyczny.
Ewan McGregor także wspomniał Guinnessa. Bardzo żałuje, że nie miał szansy nigdy go spotkać na żywo, ale przyznaje, że jest jego wielkim fanem. Mówił też, że dla niego serial „Obi-Wan Kenobi” jest inny niż np. „The Mandalorian”. Tam mieliśmy epizodyczność, tu mamy jedną historię, niczym długi film, podzielony na sześć części. Mówił też, o tym jak długo ten serial powstawał, ile razy pytano go o powrót do roli Obi-Wana, jak zmieniało się jego podejście. No i po tych wszystkich wywiadach, gdzie mówił, że byłby gotowy, w końcu zapytał o to Disney. Przyznał, że jego ulubiony film to obecnie „Zemsta Sithów”.
Moses Ingram wspomniała, że walki na miecze były dla niej dość trudne, bowiem Ewan jest wyśmienitym szermierzem. Ciężko było mu sprostać. Ona również uważa, że „Obi-Wan Kenobi” to film, w dodatku jej ulubiony.
Deborah Chow za ulubiony film, ale zarazem inspirację podała „Łotra 1”. Głównie dlatego, że łączy estetykę klasycznej trylogii i prequeli.
KOMENTARZE (3)
Już tylko dni dzielą nas od premiery „Obi-Wana Kenobiego” (choć w Polsce musimy jeszcze sobie poczekać do połowy czerwca na start Disney+). Poza typowymi reklamami, zaczynają się też pojawiać inne materiały promocyjne. Jak choćby na IGN, krótki dokument o Ewanie McGregorze i jego relacji z Obi-Wanem, nie tylko w serialu, ale też w tym co widział w „Nowej nadziei” oraz tym co zagrał w „Mrocznym widmie”.
Drugi pochodzi z “Vanity Fair”. Tam Ewan McGregor, Hayden Christensen i Moses Ingram opowiadają o serialu i swoich postaciach. Nas najbardziej ciekawi Reva, która zdaniem Moses nazywa się Reba Savender. To inkwizytorka, bardzo inteligentna, wsłuchana i robi to, co wierzy, że jest słuszne.
Pojawił się też krótki klip z samego serialu, przedstawiający rozmowę Bena i Owena (Joel Edgerton).
— All Things Kenobi (@allthingskenobi) May 20, 2022
Rupert Friend mówił niatomiast o swojej postaci, czyli Wielkim Inkwizytorze. Razem z Deborą Chow i Davem Filonim chcieli uhonorować postać, zachować jej ducha, ale jednocześnie pokazać coś nowego. Wielki Inkwizytor jest szefem wszystkich inkwizytorów i raportuje bezpośrednio do Dartha Vadera. Był kiedyś strażnikiem w świątyni Jedi, teraz jest potężny w Ciemnej Stronie. Przygotowanie charakteryzacji Wielkiego Inkwizytora zajmowało codziennie 4 godziny. Pracowało nad tym troje ludzi, od 3:00 rano aż do 7:00. Jego zbroja ważyła jakieś 20 kg, no i miał pelerynę.
Kumail Nanjiani także opowiedział o swojej postaci. Ma na imię Haja i pracuje na ulicach Daiyu. To oszust, który naciąga ludzi. Wchodząc w drogę Obi-Wanowi wchodzi w coś zdecydowanie większego, konflikt z tych, których stara się unikać, więc będzie musiał dokonać pewnych wyborów.
Deborah Chow sprostowała jedną rzecz. W zwiastunie widzieliśmy droida, który wyglądał trochę jak 4-LOM. Tak naprawdę to 1-JAC. Ten droid też jest łowcą nagród.
Premiera „Obi-Wana Kenobiego” już w przyszłym tygodniu. Czego można się spodziewać, bez wchodzenia w spoilery? Na pewno jakiś gościnnych występów, znanych już postaci. W wywiadzie dla Entertainment Weekly reżyser Deborah Chow zasugerowała, że widzowie bardziej powinni się spodziewać kameo z filmów, niż postaci, które znamy z seriali aktorskich. Bohaterowie tego serialu są mocno związani z prequelami, więc to one będą najbardziej eksponowane w „Obi-Wanie Kenobim”.
Tu można zadać sobie pytanie o Ahsokę. Czy Rosario Dawson pojawi się w tym serialu? Z jednej strony Dave Filoni i Jon Favreau byli mistrzami, którzy wprowadzili w świat „The Mandalorian” panią reżyser, więc kto wie? Ale z drugiej strony Kathleen Kennedy sugeruje, że mogą poczekać z nią na dedykowany serial, czyli „Ahoskę”. Oczywiście „Rebelianci” i Inkwizytorzy są też dużą inspiracją, ale to raczej nie będą tylko gościnne występy. Również nie ma co liczyć na Bobę Fetta. Jak twierdzi Joby Harold starali się stworzyć własną historię, która łączyłaby prequele z klasyczną trylogią. To taki Epizod III i 1/2, ale w sześciu odcinkach. Więc na tym się skupiali, a nie na wątkach pobocznych. Ale, że niespodzianki będą, to już nam wcześniej zapowiedzieli.
Hayden Christensen powiedział, że sporo rozmawiał z Deborą Chow, jak podejść do grania Vadera. Przez większość czasu grał bowiem Anakina. Uzgodnili, że postarają się ukazać siłę tego bohatera, oraz pewnego rodzaju ograniczenia, uwięzienie, które są jego słabą stroną. Mówił też, że zobaczymy ewolucję postaci.
Ewan McGregor zaś określa tę historię mianem opowieści człowieka złamanego, który stracił wiarę. Zobaczymy, co go rozdarło, ale też co pomoże mu się poskładać. Wspominał również, że w prequelach najlepsze występy Kenobiego były właściwie udawaniem Aleca Guinnessa. Teraz powoli zbliża się do niego wiekiem, staje się nim nie tylko z powodu gry. Wspomniał także, że przy serialu to na co najbardziej zwraca uwagę to technologia, która sprawia, że pracuje się o wiele przyjemniej.
Chow natomiast skomentowała relację Obi-Wana i Anakina. Choć się rozeszli w „Zemście Sithów” w nieciekawych okolicznościach, Obi-Wan nie przestał w pewien sposób troszczyć się o Anakina. Ta ich relacja wciąż trwa, jest to jej zdaniem rodzaj miłości.
Rusza oficjalnie promocja serialu „Obi-Wan Kenobi”. Ekipa zawitała do Londynu, na twitterze są reklamy i hasztagi. Jest też zdjęcie promocyjne Obi-Wana z mieczem, które pochodzi z magazynu „Empire”.
Ewan McGregor twierdzi, że praca nad serialem, to było pozytywne doświadczenie. Długiego, bo dyskusje zaczęły się dawno. Wspomniał, że w wywiadach go pytano o powrót, on mówił, że jest gotowy, dopiero potem zaczęły się dyskusje z Disneyem. No i potem było kilka podejść do tematu, wszystko się zmieniało. Miał być film, który reżyserowałby Stephen Daldry, a skończyło się na serialu reżyserowanym przez Deborę Chow. Ale nie tylko forma produkcji się zmieniła, mocne zmiany znalazły swoje odbicie w scenariuszu. McGregor potwierdza, że jest ona mocno zorientowana w grach czy animacjach. Sam zapytany, co się dzieje w 29 odcinku „Wojen klonów” odpowie zgodnie z prawdą, że nie wie. Ona podobno będzie znała odpowiedź.
Mówił też o Haydenie Christensenie. Dobrze się dogadywali, gdy w Australii kręcili Epizody II i III. Córka Ewana – Cara także zaprzyjaźniła się z Haydenem. Była więc zadowolona, móc zobaczyć go teraz ponownie. Natomiast dla McGregora ten serial był jakby zakrzywieniem czasoprzestrzeni, jakby te 20 lat właściwie się nie wydarzyło. Wówczas byli „dziećmi”. I tu powołuje się na Moses Ingram, która twierdzi, że były to filmy ważne, ale i przerażające. Nie były to filmy lubiane. Krytycy źle o nich pisali, ale nikt nie słuchał tych, do których były one adresowane, czyli najmłodszych. Oni dorośli i kochają te filmy.
McGregor mówi, że były to też trudne filmy do nakręcenia, także przez duża ilość niebieskiego i zielonego ekranu. George Lucas starał się pchnąć technologię i ILM do przodu, wyciągnąć z niej tyle ile się da, ale dla aktorów to nie było łatwe zadanie. Dodaje też, że lubi te filmy, a „Zemsta Sithów” jest bardzo dobra.
Hayden natomiast dodał, że jeśli chodzi o walki to będą one bliższe prequelom, niż oryginalnej trylogii. Ci bohaterowie się zestarzali, ale jeszcze nie tak bardzo.
Deborah Chow natomiast podziękowała Dave’owi Filoniemu i Jonowi Favreau. Na planie „The Mandalorian” nauczyła się wiele, ale przede wszystkim zrozumiała jak działa uniwersum. Że trzeba respektować kanon, ale też go tworzyć. Dobrym przykładem są Inkwizytorzy, którzy pojawili się w „Rebeliantach”, teraz pojawią się na małym ekranie.
Z plotek mamy kolejne od Bespin Bulletin. Tym razem twierdza, że postać, którą zagra Indira Varma będzie się nazywać Tala Durith. Czyli Tia to był pseudonim, więc raczej nie będzie to siostra Baila Organy. Tala ma jednak w trakcie serialu zdezerterować z Imperium i przyłączyć się do partyzantów Sawa Gerrery. W serialu pojawi się też droid Ned-B, ale o nim na razie nie wiadomo zbyt wiele. Poza tym, że poznaliśmy jego nazwę z przecieków LEGO.
Do premiery serialu „Obi-Wan Kenobi” na Disney+ zostało już niewiele ponad dwa tygodnie więc liczba publikowanych materiałów mających podgrzać atmosferę będzie się systematycznie zwiększać. Poniżej znajdziecie w związku z tym nowy, dzisiaj opublikowany, spot z serialu.
Premiera „Obi-Wana Kenobiego” coraz bliżej, mamy kilka nowych zdjęć zza kulis, nowe oficjalne artykuły oraz oczywiście plotki.
Natalie Holt, która skomponowała muzykę do „Obi-Wana Kenobiego”, udzieliła też wywiadu Hollywood Reporter. Wspomniała w nim, że jej droga muzyczna jest podobna do tej, którą przeszedł Michael Giacchino czy John Powell. Obaj musieli mierzyć się z dziedzictwem „Gwiezdnych Wojen”, znanymi bohaterami czy tematami, podczas gdy Ludwig Göransson miał dużo więcej wolności. Powell podobnie jak Holt, miał nawet temat Johna Williamsa. Pani reżyser Deborah Chow obiecała kompozytorce, że znajdzie równowagę między tym, co znane, a nowe w serialu. Chow też doskonale wiedziała, na co można sobie pozwolić, a co nie jest akceptowalne. Holt cieszy się, że miała kogoś, kto dowodził tym projektem. Wspomina też Kathleen Kennedy, acz bez szczegółów.
O współpracy z Johnem Williamsem, Holt mówi niewiele, bo ona była raczej minimalna. Williams chciał napisać temat Obi-Wana, bo to jedna z tych głównych postaci, która nie ma swojego tematu w filmie. Więc dla niej był to swego rodzaju prezent, suita będąca głównym tematem, plus kilka wariacji na jej temat. Miał na to w sumie dwa tygodnie, a było to dość późno na etapie produkcji. Natomiast jak Natalie dostała już ten temat, pomogło jej to poukładać resztę kompozycji.
Zanim jednak John Williams dołączył do ekipy, Holt próbowała pisać temat Obi-Wana pod dyktando Debory Chow. Za to jest wiele tematów dotyczących postaci, a także planet oraz szturmowców.
Holt ma trochę inne podejście do muzyki, mniej orkiestrowe (orkiestra jest użyta przez Williamsa), bardziej syntetyczne i eksperymentalne. Znalazła szwedzkiego flecistę ludowego, który ma kolekcję 250 fletów i rogów. Nagrywała te dźwięki. Natalie lubi eksperymentować, rozwijać dźwięki i się nimi inspirować.
Żałowała, że nie miała więcej czasu na pracę nad tym projektem. Ale jak wspomina, tu wszystko jest na miejscu, więc może kiedyś, może film o Obi-Wanie? Zaraz dodaje, że jednak o niczym nie wie, nie zna żadnych planów, tylko sobie spekuluje. No i rozbawiło ją, że John Williams napisał temat do serialu, więc ona sama jest w dobrym towarzystwie. Warto jednak dodać, że Williams zaczynał od muzyki dla telewizji, więc seriale nie są mu obce.
Ewan McGregor był gościem w programie „Jimmy Kimmel Live!” (przez Zooma). Fragment można zobaczyć poniżej. W rozmowie chwalił Deborę Chow, podziwiając ją, że ogarnia temat – nie tylko filmy, seriale, ale i gry, książki, komiksy. To wszystko musi ze sobą współdziałać, być przystające, ona zaś zna ten temat dogłębnie. Wspomniał też o tym, jak pierwszy raz poszedł oglądać z bratem „Gwiezdne Wojny”. Wówczas miał 5-6 lat i poszli na film z jego wujkiem Denisem Lawsonem, który grał Wedge’a. To było najważniejsze. Do momentu, gdy nie zobaczyli tego filmu, który ich oczarował.
Przejdźmy teraz do plotek. Najpierw Liam Neeson, który stwierdził niedawno, że nie gra w serialu. Wróciłby do „Gwiezdnych Wojen”, ale tylko do filmów kinowych. Chyba zapomniał o „Wojnach klonów”, gdzie podkładał głos, albo znów udaje. Za to aktorka Simone Kessell sugeruje, że może zobaczymy Baila Organę. Może, zwłaszcza, że wszystko wskazuje, że Kessell gra Brehę.
W zwiastunie pojawiła się też jeszcze jedna inkwizytor – Czwarta Siostra. Gra ją Rya Kihlstedt.
Na MSW są spoilery dotyczące Revy i finału serialu. Skrótowo wygląda to tak, że podczas walki z Vaderem Obi-Wan powie, że Padme stwierdziła, iż jest w nim jeszcze dobro. Vader powie, że była w błędzie i dlatego właśnie zginęła. W tej walce Kenobiemu będzie pomagać Qui-Gon. Po walce z Vaderem, Obi-Wan wróci na Tatooine, a Reva zrozumie kilka rzeczy. Odgadnie, gdzie udał się Kenobi, ale nikt jej nie uwierzy. Wyruszy więc sama. I zaatakuje Luke’a. Młody Skywalker zobaczy miecz świetlny. Wówczas wkroczy do akcji Kenobi i ostatecznie przekona ją, by dała im spokój. W niej też będzie jakiś konflikt, dobra strona. Reva zostawi ich, wróci do Vadera i powie, że zabiła Kenobiego. Vader wyczuje kłamstwo i ją zabije. Zaś Kenobi spotka się z duchem Qui-Gona.
Serial zadebiutuje 27 maja, czyli za trzy tygodnie, na Disney+. W czerwcu zaś rusza Disney+ w Polsce.
KOMENTARZE (4)