Scenariusz. Jak pewnie wiecie, drodzy czytelnicy, każdy film, może za wyjątkiem kilku nieambitnych fan-filmów, wymaga tego magicznego dokumentu, spisu fabuły i dialogów. Współcześnie jest jedną z najwierniej przestrzeganych tajemnic Hollywood. Jednakże napisanie scenariusza nie jest sprawą najprostszą, szczególnie jeśli ma on opisać zakończenie dużo większej historii. Trzeba wziąć pod uwagę wszystkie wątki, wszystkich wprowadzonych bohaterów. Na etapie prac nad historią wiele się może zmienić. Czym początkowo miał być "Powrót Jedi"?
W pierwszej połowie lat 70., przez kilka lat pisania scenariusza do swojego pierwszego filmu o kosmosie, George Lucas zebrał wiele różnych pomysłów, których nie udało mu się od razu wykorzystać. Postanowił zostawić je na później, na następną okazję, a ta nadeszła już na początku lat 80 w kolejnych częściach Star Wars. Pierwsza wersja scenariusza epizodu szóstego powstała w lutym 1981 roku, najpierw spisana ręcznie, potem wraz z poprawkami spisana na maszynie. W połowie lipca na ranczu Skywalkera doszło do ważnego spotkania, zebrali się: Howard Kazanjian, nowo wybrany reżyser Richard Marquand, scenarzysta Lawrence Kasdan (znany Lucasowi od „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”), oraz oczywiście sam George Lucas. Przez dwa tygodnie pracowali oni mozolnie nad tekstem, dzięki czemu scenariusz został szczegółowo przebadany i przerobiony.
Skrypt przez te kilka miesięcy zmieniał się bardzo często, od samych napisów początkowych począwszy. Pierwotnie film miał zaczynać się od ujęcia wielkiego miasta-planety, stolicy Galaktycznego Imperium zwanej Had Abbadon, oraz okrążającego ją lesistego Zielonego Księżyca. Już w początkach tworzenia historii, film zaczynał się od rozmowy Dartha Vadera z imperialnym oficerem, ale początkowo miała to być postać groźnego rywala Vadera. Lucas stworzył charakter kolejnego złowrogiego oficera Imperium: Moffa Jerjerroda, który miał być wiernym pomocnikiem Imperatora i głównym konkurentem Vadera. Ostatecznie przemienił się on w mniej ważnego oficera. Kolejnym ważnym aspektem fabuły trzeciej części pierwszej trylogii miała być Gwiazda Śmierci, a konkretniej...aż dwie Gwiazdy Śmierci. To przy nich latać miał Wedge Antilles podczas akcji szpiegowskiej, skryty w myśliwcu TIE. Wedge miał być tu trochę ważniejszą postacią, to jemu na ratunek wyruszyć miała księżniczka Leia wraz z grupą Rebeliantów pod dowództwem kapitana Jode. Problemem była postać Hana Solo: Harrison Ford nie miał podpisanego kontraktu na zagranie w trzeciej części Star Wars, ponadto sam aktor namawiał Lucasa, że Solo powinien umrzeć, nie powinien wracać do filmu, ponieważ nie ma tam dla niego miejsca.
George Lucas miał też z początku bardzo dużo różnych pomysłów związanych z Mocą: początkowo planował zwiększenie roli Obi-Wana Kenobiego, a na pewnym etapie prac opracował nawet jego... powrót z zaświatów. Zaświaty te zostały z resztą nazwane – w drugim scenariuszu znajduje się scena, w której Luke śpi i we śnie spotyka mistrza Yodę, który mówi mu, że Yoda wkrótce, podobnie jak mistrz Kenobi, wejdzie do „Netherworld”, dzięki czemu będzie mógł lepiej pomóc Skywalkerowi. W filmie pojawić się też miała scena, w której Luke Skywalker buduje swój miecz świetlny, a po ukończeniu prac tuż obok niego pojawia się Yoda i gratuluje mu ukończenia szkolenia, dodając, że teraz pozostaje mu tylko pokonanie Dartha Vadera. Sala tronowa Imperatora, w której rozegrać się miała ostateczna walka pomiędzy dobrem, początkowo miała znajdować się w podziemiach stolicy Imperium - Had Abbadon. Informacje o ognistej sali Imperatora znaleźć można nawet w przepastnych archiwach Bastionu.
W każdej wersji scenariusza nie zmienia się jedno – w finale odbywa się pojedynek między Vaderem a Lukiem, ale w kilku wersjach Skywalkerowi pomaga całkiem żywy Obi-Wan Kenobi, oraz duch Yody wzmocniony w świecie Netherworldu. Każdy scenariusz zawierał też scenę, gdy Imperator razi Luke’a błyskawicami Mocy, jednak z początku przy każdym uderzeniu pojawiać się miały duchy mistrzów Jedi.
To Lawrance Kasdan zaproponował zmniejszenie liczby stacji bojowych do jednej Gwiazdy Śmierci, mówiąc, że ich większa ilość tylko komplikuje tylko fabułę. Jednocześnie zasugerował on Lucasowi, że jeden z głównych bohaterów powinien umrzeć, że to sprawi, że historia nabierze tempa i prawdziwości. Na to jednak Lucas nigdy nie pozwolił. Stolica Imperium Had Abbadon wyleciała ze scenariusza, ponieważ Lucas uznał, ze sensowniejszym będzie, gdy to Imperator uda się na Gwiazdę Śmierci. Z kolei Zielony Księżyc planety-miasta przemienił się w księżyc Endor zawładnięty przez Ewoki. Początkowo widzowie mieli ujrzeć planetę rodzinną Chewbaki, ale Lucas zamienił Wookieech w Ewoki, ponieważ ci wyżsi powinni być mocno zaawansowani technologicznie, zaś Lucas koniecznie chciał pokazać jak prymitywna cywilizacja pokonuje terror nowoczesnej technologii Imperium.
Wszystkie atrakcje tygodnia "Powrotu Jedi" znaleźć można tutaj.